Tak kłamią, żeby łupić i zabierać wolność! „Klimatyczne” farmazony na polityczno-biznesowe zlecenie

sfałszowane raporty badaczy klimatu i stref czystego transportu

Uczeni na usługach polityków i lobbystów? Taki obraz wyłania się z dwóch opisanych poniżej spraw dotyczących naukowych badań mających uzasadniać bądź zaprzeczać sensowności wprowadzania drastycznych, niezwykle kosztownych strategii tłumaczonych „walką o klimat”, groźbą „globalnego ocieplenia” i ekologicznej katastrofy naszej planety. Wobec takich argumentów wagi ciężkiej cichną autorytety, a społeczeństwa przyjmują bez szemrania nakładane na nie kolejne podatki i ograniczenia. Co jednak jeśli okazuje się, że ludzie z tytułami naukowymi ulegają presji polityków i koncernów dopasowując wnioski ze swych „badań” do zapotrzebowania władzy i wielkiego biznesu?

 

To nieco różniące się sprawy, lecz mające wspólny mianownik. Jest nim fałszowanie czy też naciąganie ustaleń naukowych „pod tezę” – zgodnie z życzeniami możnych tego świata.

 

Burmistrz płaci, burmistrz wymaga

 

Jak przed niemal równo 2 laty donosił brytyjski dziennik „The Daily Telegraph”, urzędnicy burmistrza Londynu Sadiqa Khana usiłowali wpłynąć na naukowców, którzy wykazali, że tamtejszy odpowiednik „Strefy Czystego Transportu”, czyli „Strefa ultra niskiej emisji” ULEZ ma niewielki wpływ na poprawę jakości powietrza w mieście.   

Dziennikarze poznali treść korespondencji e-mail pomiędzy wiceburmistrz ds. środowiska i energii Shirley Rodrigues, a profesorem Frankiem Kelly, dyrektorem dyrektor Grupy Badań Środowiskowych Imperial College. To właśnie ta instytucja ogłosiła rezultaty badań podających w wątpliwość sensowność wprowadzania daleko idących ograniczeń dla kierowców starszych aut.

Zastępca Khana przekazała naukowcowi, iż jest „naprawdę rozczarowana” publikacją. Te słowa zyskują dodatkowy kontekst gdy dowiadujemy się, że począwszy od 2021 do 2023 roku urząd burmistrza przekazał Grupie łącznie kwotę 800 tysięcy funtów. Blisko 46 000 GBP z tej sumy było przeznaczone na raport dotyczący „przyszłych korzyści zdrowotnych wynikających z polityki burmistrza w zakresie jakości powietrza”. Khan chętnie przywoływał treść opracowania, mimo że nie zostało ono poddane recenzji naukowej.

Presja podziałała. Kelly przystał na wydanie oświadczenia – nawiasem mówiąc, częściowo napisanego przez wiceburmistrz Rodrigues – stwierdzającego, że ULEZ przyczyniło się do „znacznego zmniejszenia zanieczyszczenia powietrza”.

Współpracownicy profesora nie byli już tak ugodowo nastawieni. Podtrzymali stanowisko zawarte w raporcie, jednak zrezygnowali z dalszych badań nad wpływem „strefy czystego absurdu” na stan środowiska w stolicy.

Badanie, o którym mowa, ukazało się w 2021 roku na łamach czasopisma „Environmental Research Letters”. Jak czytamy na portalu Hounslowherald.com, wykazało ono, iż wprowadzenie ULEZ w 2019 roku spowodowało obniżenie emisji dwutlenku azotu o mniej niż trzy procent. Oznacza to mało istotny wpływ.

 

„Standardowa praktyka władz”

 

Redakcja „The Daily Telegraph” zwróciła się do urzędu miejskiego o udostępnienie treści korespondencji pomiędzy wiceburmistrz a naukowcami. Z listów wynika, że ​​pani Rodrigues skarżyła się profesorowi Kelly’emu 16 listopada 2021 roku, że takie media jak Sky News, „The Times” oraz „The Mail” publikują „mylące” badanie na temat ULEZ; badanie, o którym Imperial College poinformowała prasę.

„Pani Rodrigues podziękowała zespołowi prof. Kelly’ego za próbę powstrzymania biura prasowego Imperial College przed opublikowaniem wyników badań i wyraziła głębokie zaniepokojenie z powodu szkód, jakie badanie wyrządza wiarygodności urzędu burmistrza i ULEZ” – czytamy w tekście Hounslowherald.com.

Szef grupy podzielił odczucia wysokiej londyńskiej urzędniczki. Zapewnił, że poszukuje sposobu zrekompensowania strat poniesionych przez miejskie władze. Przesłał Rodrigues do konsultacji proponowaną treść oświadczenia, które Grupa miała wydać we własnym imieniu. Znalazło się tam ostatecznie m.in. sformułowanie przekonujące, iż realizowane przez burmistrza projekty „znacznie zmniejszyły zanieczyszczenie powietrza w Londynie”.

Z e-maili wynika również, że 14 lutego br. [2023] Urząd Wielkiego Londynu (GLA) zwrócił się do prof. Kelly’ego z prośbą o złożenie skargi na artykuł w Telegraph, który donosił o niepewności danych dotyczących zgonów z powodu zanieczyszczenia powietrza; danych szeroko cytowanych przez pana Khana, w oparciu o badania prof. Kelly’ego

– czytamy.

Magistrat zaproponował, że gazeta mogłaby przeprowadzić „przyjazny wywiad” z „bardzo przychylnym” Davidem Lammym, posłem Partii Pracy z okręgu Tottenham.

6 czerwca prof. Kelly poskarżył się szefowi rządu Rishiemu Sunakowi, iż politycy „nie wierzą nauce” w kwestii zanieczyszczenia powietrza. Rzecznik burmistrza Khana powiedział:

To jest słuszne – i stanowi standardową praktykę władz – że zlecamy ekspertom przeprowadzenie badań, aby poinformować o pracy, którą wykonujemy. Frank Kelly i Grupa Badawcza ds. Środowiska w Imperial to jedne z wiodących na świecie instytucji akademickich zajmujących się jakością powietrza. Współpraca z tymi ekspertami jest normalna i właściwa dla zapewnienia, że nasza polityka jest jak najskuteczniejsza w radzeniu sobie z takimi problemami jak wysoka liczba zgonów – do 4 000 rocznie – związanych z toksycznym powietrzem w Londynie.

 

Afera w Niemczech. Klimatyczna panika nakręcana zmanipulowanymi badaniami

 

A teraz całkiem świeży przykład. Jak napisał w ostatnich dniach niemiecki „Die Welt”, autorzy ubiegłorocznej analizy Poczdamskiego Instytutu Badań nad Wpływem Klimatu opublikowali badanie, w którym nakreślili mroczną perspektywę czekających nas rzekomo ekstremalnych zjawisk pogodowych, podnoszenia się poziomu mórz czy masowych migracji klimatycznych.

Gazeta informuje, że opracowanie zawierało poważne błędy metodologiczne. Jego wnioski były oparte na nieuzasadnionych założeniach. Dane użyte w raporcie w niektórych przypadkach manipulowano lub wybiórczo je interpretowano.

Wnioski zawarte w badaniach wpływały na decydentów planujących politykę – na przykład transportową czy energetyczną. „Zieloni” aktywiści używali alarmistycznych danych dla podkręcania społecznego strachu przed zmianami klimatycznymi.

„Instytucje międzynarodowe oraz lewicowo-liberalne rządy od lat forsują rozwiązania, które mają ratować klimat, ale są zabójcze dla ich gospodarek. W Unii Europejskiej takie działania są podejmowane w ramach tzw. Zielonego Ładu” – napisał w kontekście niemieckiej afery portal Tysol.pl.

Krytycy badania zwracają uwagę, że jego celem było nie tylko ostrzeganie przed zmianami klimatycznymi, ale także promowanie określonych interesów ekonomicznych. Na przykład niektóre firmy związane z odnawialnymi źródłami energii mogły korzystać na politykach inspirowanych alarmistycznymi raportami. Tymczasem sektory takie jak przemysł ciężki czy rolnictwo ponosiły straty wynikające z rygorystycznych regulacji

– czytamy w informacji.

 

absurd, auta, czyste powietrze, frank kelly, gdzie są strefy czystego transportu, gdzie w polsce strefa czystego transportu, instytut badań nad wpływem klimatu, klimatolodzy, low emission zone, manipulacje w badaniach, manipulacje w badaniach zmian klimatu, niemieckie badania nad klimatem, sadiq khan, samochody spalinowe, SCT, strefa czystego transportu, strefa czystego transportu londyn, strefa londyn, strefa niskiej emisji londyn, strefy czystego transportu niemcy, strefy czystego transportu w niemczech, ulez londyn, ultra low emission zone, zielony ład

Twoje auto nie wjedzie do „strefy”?
Nowe przepisy uderzą w Ciebie, Twoich bliskich lub firmę?

Napisz do nas – pomagamy osobom poszkodowanym szkodliwymi przepisami:

Wesprzyj naszą działalność

Ruch Społeczny „Nie Oddamy Miasta” chce normalności, sprzeciwia się łamaniu praw obywatelskich, niszczeniu wolności działalności gospodarczej i rozpadowi więzi społecznych.

Nasza działalność jest możliwa tylko dzięki darczyńcom.

Każdy datek wpłacany na rzecz Ruchu przeznaczamy na: 

  • kampanię informacyjną w przestrzeni internetowej, ujawniającą faktyczne regulacje i drastyczne skutki ich wprowadzenia w zakresie tzw. stref czystego transportu; 
  • wydruk i kolportaż wśród mieszkańców największych polskich miast ulotek informujących o zagrożeniach wynikających z tzw. stref czystego transportu;
  • działania edukujące i mobilizujące opinię publiczną (spotkania, konferencje, raporty, artykuły i nagrania wideo) na rzecz obrony podstawowych wolności i praw obywatelskich, szczególnie wobec zagrożeń wynikających z realizacji Agendy 2030 i implementacji zasad „zrównoważonego rozwoju”.

Wypełnij formularz:

Zapraszamy na fanpage akcji:

Koordynator kampanii Nie Oddamy Miasta: