Bogatsi od Niemców? Mec. Dobromilski obnaża pseudostrefę w Warszawie

strefa czystego transportu warszawa

Głupota, niewiedza czy może uległość wobec ideologów „zrównoważonego rozwoju” z Brukseli? Jak zauważa prezes Fundacji im. Stefana Starzyńskiego mec. Jakub Dobromilski, nawet na bogatych obywatelach Niemiec nie stosuje się tak restrykcyjnych przepisów antysamochodowych, jak wobec Polaków.

Poniżej prezentujemy Państwu wpis Jakuba Dobromilskiego z jego facebookowego mikrobloga, w którym obnaża on bezsens tzw. stref czystego transportu w kształcie proponowanym w Warszawie. Dodajmy, że „strefę” planuje się wdrożyć także w Krakowie. Przykładowo, na podstawie uchwały Rady Miasta Krakowa (została zaskarżona do sądu, ale na ten moment obowiązuje), już od lipca 2026 r. w grodzie Kraka nie będzie można jeździć np. samochodami z silnikiem diesla spełniającym normę Euro 4 (graniczną uczyniono tu normę Euro 5). Jeszcze dalej chce pójść Warszawa, podnosząc w kolejnych latach restrykcje aż do norm Euro 6 i Euro 6d.

– – – – – – – 

Na zdjęciu widzimy tzw. umweltplakette uprawniającą do wjazdu do stref czystego transportu w Niemczech. Jak widać jest zielona i ma cyfrę 4. Potwierdza ona, że auto spełnia normę Euro 4. A dlaczego jest zielona? Bo poza maleńkimi (1-2 ulice) strefami „niebieskimi” wjedziemy takim autem do każdej strefy czystego transportu u sąsiadów zza Odry.
 
W Niemczech tak, ale już nie w Warszawie. Tutaj docelowo będą mogły do SCT wjechać tylko auta z normami Euro 6 (benzyna) albo Euro 6d (diesel – norma wprowadzona w roku… 2021). Jak widać, zdaniem ekipy z Ratusza i ZDM, warszawiacy są bogatsi od jakichś tam Niemców i stać ich na wymianę auta na nowsze. Że zyski będą minimalne? (w Warszawie przekroczeń norm tlenków azotu się prawie nigdzie nie obserwuje a epizody smogowe są wywoływane przez pyły zawieszone) Że ślad węglowy wytworzenia nowego auta przekreśla jakąkolwiek korzyść dla planety? Urzędników ZDM jak widać to nie obchodzi, bo zignorowali wszelkie uwagi mieszkańców, którzy w konsultacjach domagali się aby obostrzenia były rozsądniesze (np. takie jak w Niemczech).
 
Absurdalnie rygorystyczne obostrzenia mogą przynieść efekt przeciwny. Jak? Otóż wyobraźmy sobie takiego właściciela Renault Clio z silnikiem 1.2 75 KM benzyna, norma Euro 5. Spalanie – bardzo małe, emisja również. Ta osoba zostanie postawiona przed wyborem: kupić nowe auto za 100-150 tysięcy (o ile go stać), czy… kupić ponad 40-letniego „balerona”, lub „beczkę” w dieslu za ułamek tej kwoty? Auta łapiące się jako „historyczne” zgodnie z ustawą pewnie zdrożeją, ale i tak będą sporo tańsze. Wybór dla wielu ludzi będzie prosty.
 
W efekcie będziemy mieli to co w niektórych miastach UK, gdzie obserwuje się na ulicach istny skok w czasie o kilka dekad. A warszawiacy będą mogli zaciągać się wspaniałymi spalinami 3-litrowych diesli nie spełniających jakichkolwiek standardów emisyjności, nie mających filtrów DPF.
 
Jedyna nadzieja w tych spośród radnych którzy podchodzą do rządzenia miastem pragmatycznie (a nie wg antysamochodowej ideologii rodem z niesławnej partii Razem czy jej lokalnych odpowiedników tytułujących się mianem „ruchów miejskich”).
 
Tylko czy oni zechcą podjąć działania? Czy będą w ogóle mogli podjąć działania? Czy też z góry przyjdzie prikaz że strefa ma być absurdalnie rygorystyczna – i kropka, macie się słuchać, choćby kosztem skrajnego wnerwiania warszawiaków co potencjalnie może w nadchodzących wyborach pozbawić PO samodzielnej większości w Radzie Miasta?
 
Jakub Dobromilski

Twoje auto nie wjedzie do „strefy”?
Nowe przepisy uderzą w Ciebie, Twoich bliskich lub firmę?

Napisz do nas – pomagamy osobom poszkodowanym szkodliwymi przepisami:

Wesprzyj naszą działalność

Ruch Społeczny „Nie Oddamy Miasta” chce normalności, sprzeciwia się łamaniu praw obywatelskich, niszczeniu wolności działalności gospodarczej i rozpadowi więzi społecznych.

Nasza działalność jest możliwa tylko dzięki darczyńcom.

Każdy datek wpłacany na rzecz Ruchu przeznaczamy na: 

  • kampanię informacyjną w przestrzeni internetowej, ujawniającą faktyczne regulacje i drastyczne skutki ich wprowadzenia w zakresie tzw. stref czystego transportu; 
  • wydruk i kolportaż wśród mieszkańców największych polskich miast ulotek informujących o zagrożeniach wynikających z tzw. stref czystego transportu;
  • działania edukujące i mobilizujące opinię publiczną (spotkania, konferencje, raporty, artykuły i nagrania wideo) na rzecz obrony podstawowych wolności i praw obywatelskich, szczególnie wobec zagrożeń wynikających z realizacji Agendy 2030 i implementacji zasad „zrównoważonego rozwoju”.

Wypełnij formularz:

Zapraszamy na fanpage akcji:

Koordynator kampanii Nie Oddamy Miasta: