Twoje auto nie wjedzie do „strefy”?
Nowe przepisy uderzą w Ciebie, Twoich bliskich lub firmę?
Napisz do nas – pomagamy osobom poszkodowanym szkodliwymi przepisami:
Władze polskich miast, z Warszawą i Krakowem na czele, uparcie starają się wdrożyć wiele szkodliwych przepisów, w tym tzw. strefy czystego transportu. Działania te budzą coraz większe wątpliwości wśród ekspertów oraz coraz lepiej widoczny opór ze strony mieszkańców. Dlatego w dniu 5 października zorganizowaliśmy konferencję, która miała na celu przybliżyć Polakom problem “stref czystego transportu” i związane z nimi zagrożenia.
Konferencja “Strefy Czystego Transportu: mity, manipulacje, zagrożenia” miała miejsce 5 października w Centrum Prasowym Foksal w Warszawie. Rozpoczęło ją wystąpienie prezesa Stowarzyszenia “Polonia Christiana” i przedstawiciela naszego ruchu, Sławomira Skiby, który nieco ironicznie zwrócił uwagę, że jeśli chodzi o Kraków, to „pionierskość rozwiązań w tym zakresie jest tempem światowym”. Zauważył również, że już za ponad pół roku, od lipca 2024 roku, granic tego miasta nie będzie mogło przekroczyć od 150 do 200 tysięcy aut.
Sławomir Skiba odczytał również list od dyrektora Biura Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorstw, Artura Szczepka, który wyraził swoje wsparcie dla naszej inicjatywy. Zwrócił on uwagę na niejasności dotyczące wprowadzenia stref w kontekście małych i mikro-przedsiębiorstw oraz na brak pełnego udział przedsiębiorców w konsultacjach dotyczących tych zmian.
Moją uwagę niewątpliwie przykuwa sposób realizacji procesu decyzyjnego w radach miasta, szczególnie w Krakowie, gdzie uchwalono już stosowne przepisy i na ten moment lokalne władze wdrażają „strefę” pomimo zaskarżenia tych przepisów przez Wojewodę Małopolskiego do sądu administracyjnego; a także w Warszawie, gdzie cały przekaz budowany w sferze publicznej wokół „strefy” ma sugerować mieszkańcom, że jej wprowadzenie jest przesądzone i że Warszawa niejako musi to uczynić, choć projekt opracowany wstępnie w stołecznym magistracie nie trafił jeszcze pod obrady rady miasta – czytamy w piśmie z biura Rzecznika.
Konferencja, prowadzona przez red. Marcina Austyna, została podzielona na dwie debaty. Pierwsza debata została poświęcona praktycznym aspektom ekologicznych rozwiązań transportu. Dr inż. Marcin Cegielski podkreślił, że wyznaczanie celów dotyczących dekarbonizacji nie może leżeć w gestii polityków, lecz ekspertów technicznych, którzy to powinni decydować o wyborze technologii.
Mecenas Łukasz Bernaciński przedstawił kontrowersyjne sytuacje, które mogą wyniknąć po wprowadzeniu SCT w Krakowie w 2024 r. Warto spośród nich wymienić absurdalne podmiotowe i przedmiotowe wyłączenia, zawarte w uchwale krakowskiej rady miejskiej. – No i teraz mamy taką sytuację, że ktoś chce się dostać do szpitala na terenie Krakowa. Powiedzmy, że 70-latek ze swoim 40-letnim synem. Syn wjechać nie może. Nie zawiezie ojca, ponieważ jego samochód nie spełnia wymogów, aby wjechać do strefy, ale jest szansa: może prowadzić ojciec swój własny stary samochód. Niestety, już na terenie miasta ojciec zasłabł, syn nie może go zmienić za kierownicą, ponieważ wyłączenie działa tylko wtedy, kiedy właściciel powyżej 70 lat prowadzi swój samochód – opisywał teoretyczną sytuację prawnik.
Trzeci z uczestników debaty, inż. Józef Jerzy Czerny, zwrócił uwagę na zasadniczy problem idei całkowitej zeroemisyjności samochodów. Według eksperta jest to całkowity mit, niemożliwy do zrealizowania. Ponadto nasz gość wytłumaczył słuchaczom, że problemem nie jest dwutlenek węgla emitowany przez samochody, lecz emisje elektrociepłowni i zakładów energetycznych. – Z 1 tony węgla emitujemy 3,8 t gazu, który ma ogromną objętość, ale są dwa rodzaje dwutlenku węgla: gaz przy ziemi, który jest ciężki i jest gazem życia – wskazał, wyjaśniając, że jest on potrzebny do wzrostu roślin, ale też stosuje się go w medycynie do stymulacji krążenia. Szkodliwe są tlenki azotu, dwutlenek siarki, pył, jednak Kraków nie chce ich ograniczać, a jedynie dwutlenek węgla.
Podczas drugiej części konferencji dyskutowano o ideologicznych źródłach SCT, „zrównoważonym transporcie” jako elemencie zrównoważonego rozwoju – globalnego programu, totalnego i powszechnego, który musi obejmować wszystkich i „nikogo nie pozostawiać w tyle” – na co zwracał uwagę wiceprezes Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej, Arkadiusz Stelmach.
Redaktor Łukasz Warzecha wyraził opinię, że Polacy są “bardziej skłonni do wprowadzania nieefektywnych rozwiązań niż inne kraje”. Jako przykład podał SCT w Niemczech, gdzie starsze samochody są dopuszczane. Zwrócił uwagę, że obecne regulacje ws. SCT zostały wprowadzone przez rząd, który oficjalnie sprzeciwiał się tym rozwiązaniom. Początkowo przewidywano je tylko dla miast o populacji powyżej 100 tys. mieszkańców, jednak rząd dał możliwość tworzenia ich w zasadzie każdej miejscowości w Polsce. Według publicysty, SCT to źródło dodatkowych dochodów dla gmin z opłat i kar, co sprawia, że władze samorządowe niechętnie będą z nich rezygnować. Dodał również, że głównym celem SCT jest ograniczenie indywidualnej mobilności.
Ostatni z gości naszej konferencji, red. Piotr Relich, podkreślił, że promocja elektromobilności jest zagrożeniem dla ogólnodostępnej mobilności, z uwagi na to, że tylko nieliczni będą mogli korzystać z samochodów elektrycznych. Relich zauważył również, że kierunek, w którym zmierzamy, może być mniej optymistyczny niż się wydaje. Mimo że jest przedstawiany w pozytywnym świetle, tak naprawdę dąży do przemyślanego ideologicznie zmniejszenia poziomu dobrobytu. Nasz gość zwrócił również uwagę na rosnącą wśród polityków i organizacji międzynarodowych potrzebę globalnej kontroli społeczeństwa, a takie możliwości dają im właśnie rozwiązania na rzecz zrównoważonego transportu, również, a może i szczególnie te wprowadzane na terenie polskich miast.
Konferencja ta była okazją do zwrócenia uwagi na zagrożenia dla wolności obywatelskich i funkcjonowania przedsiębiorstw w obrębie stref czystego transportu. Dla naszego ruchu już samo to wydarzenie jest ogromnym sukcesem, a patronat Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorstw jeszcze ten sukces wzmacnia. Najważniejsze jest teraz, aby wnioski, które padły podczas konferencji, rozpromować wśród internautów i tysięcy naszych rodaków z miast zagrożonych wprowadzeniem SCT. Jak najwięcej Polaków powinno poznać prawdę o tych “proekologicznych” rozwiązaniach, aby móc świadomie stawić im opór, zanim będzie za późno.
Całą konferencję można obejrzeć tutaj!
nieoddamymiasta.pl
Napisz do nas – pomagamy osobom poszkodowanym szkodliwymi przepisami:
Ruch Społeczny „Nie Oddamy Miasta” chce normalności, sprzeciwia się łamaniu praw obywatelskich, niszczeniu wolności działalności gospodarczej i rozpadowi więzi społecznych.
Nasza działalność jest możliwa tylko dzięki darczyńcom.
Każdy datek wpłacany na rzecz Ruchu przeznaczamy na: