Twoje auto nie wjedzie do „strefy”?
Nowe przepisy uderzą w Ciebie, Twoich bliskich lub firmę?
Napisz do nas – pomagamy osobom poszkodowanym szkodliwymi przepisami:
Czy spłonięcie autobusu hybrydowego w Krakowie mogło mieć znaczenie w kontekście jakości powietrza w mieście? Albo wpłynąć na środowisko? Świadkowie tego spektakularnego pożaru z pewnością są przekonani, że tak. A co na to służby? W ramach kampanii Nie Oddamy Miasta zapytaliśmy o to. Odpowiedzi zaskakują.
Do pożaru autobusu hybrydowego doszło w Krakowie na początku października. Szczęśliwie nikt nie ucierpiał. Niemniej widok płonącego pojazdu był na tyle spektakularny, że postanowiliśmy zapytać, jak wyemitowane wówczas zanieczyszczenia wpłynęły na środowisko i jakość powietrza.
Ale nie tylko. Wystosowaliśmy aż 12 pytań dotyczących akcji gaśniczej, pomiarów zanieczyszczeń na miejscu wypadku, klasyfikacji zdarzenia jako skażenia środowiska, bezpieczeństwa pasażerów czy konsekwencji, jakie powinno się wyciągnąć wobec osób odpowiedzialnych za skażenie.
Z informacji udzielonej nam przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Krakowie wynika, że w dniu zdarzenia do instytucji tej nie wpłynęło żadne zgłoszenie z nim związane. Nie podejmowano więc też żadnych działań związanych ze sprawą.
Inspektorat poinformował nadto, że „na terenie miasta Krakowa zlokalizowane są stacje monitoringu powietrza, które na bieżąco rejestrują stan jakości powietrza”. Zaś do WIOŚ w Krakowie „nie wpłynęła żadna informacja o ewentualnych przekroczeniach substancji normowanych w powietrzu”.
W odpowiedzi dodano jeszcze kilka okrągłych zdań dotyczących umocowania prowadzonego monitoringu. Jak czytamy w piśmie: „Monitoring jakości powietrza w ramach Państwowego Monitoringu Środowiska (PMŚ) koordynowany i prowadzony jest zgodnie z ustawą z dnia 10 lipca 1991 r. o Inspekcji Ochrony Środowiska przez Głównego Inspektora Ochrony Środowiska. Monitoring jakości powietrza obejmuje zadania związane z badaniem i oceną stanu zanieczyszczenia powietrza, w tym pomiary i oceny jakości powietrza w strefach, monitoring tła miejskiego pod kątem WWA, pomiary stanu zanieczyszczenia powietrza pyłem PM2,5”.
To może więcej o sprawie powiedzą nam urzędnicy z Zarząd Transportu Publicznego w Krakowie? Nic bardziej mylnego: „(…) uprzejmie informujemy, że Zarząd Transportu Publicznego w Krakowie nie posiada informacji, o które Państwo wnioskują. Mając na uwadze powyższe nie możemy zrealizować Państwa wniosku”.
Nasze zapytanie poważnie potraktowała Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie, która odniosła się do wszystkich dwunastu pytań. Dzięki temu wiemy nieco więcej o pożarze.
Jak się okazało, „pożarem objęty był miejski autobus hybrydowy MPK, z bateriami akumulatorowymi umiejscowionymi na dachu, które w trakcie pożaru nie zostały uszkodzone i nie wykazywały oznak niestabilności termicznej (pożar rozpoczął się w komorze silnika)”.
Z pisma PSP wynika, że pierwsi ratownicy byli na miejscu zdarzenia po 8 minutach od zgłoszenia. Zaś cała akcja trwała 2 godziny i 9 minut – „z czego działania gaśnicze od momentu przybycia pierwszego zastępu do czasu lokalizacji (tj. zatrzymania rozprzestrzeniania się pożaru i ugaszenia go w 90%) trwały 17 minut. Przez kolejne 79 minut chłodzono baterie zlokalizowane na dachu pojazdu”.
Miejsce zdarzenia zabezpieczyła Policja (nie zadysponowała tzw. pojazdu ETDiE – to policyjny radiowóz z mini stacją diagnostyczną), obecny na miejscu był też Inspektor Ruchu Drogowego, a także MPO.
„Podczas działań dokonywano regularnych pomiarów w strefie bezpiecznej czujnikiem wielogazowym, będącym na wyposażeniu pojazdu ratowniczego – nie stwierdzono zagrożenia. Nie prowadzono pomiarów dymu wydostającego się do atmosfery” – czytamy w piśmie.
Ponadto wiadomo, że do ugaszenia autobusu zużyto 25 m3. Ponadto, w celu usunięcia płynów eksploatacyjnych, które wydostały się z pojazdu, zużyto ok. 30 kg sorbentu – zebranych przez MPO.
PSP podkreśliła, że ciecz użyta podczas działań gaśniczych nie została zebrana, zaś środek gaśniczy (woda), którą schładzano akumulatory przedostała się do kanalizacji – w ilości podanej wyżej (minus woda, która odparowała w pierwszej fazie działań gaśniczych). Straż Pożarna – jak wynika z pisma – nie prowadzi działań związanych ze zbieraniem wody po akcji gaśniczej.
KM PSP w Krakowie zapewniła nas, że „przy pożarze autobusu nie wystąpiło zagrożenie chemiczno-ekologiczne”. Ponadto Komenda „nie posiada informacji na temat skażenia wynikającego z pożaru autobusu”.
Wydawałoby się, że w Krakowie, mieście, które „walczy” o czyste powietrze dla mieszkańców – choćby poprzez ustalanie Strefy Czystego Transportu na terenie całego miasta – sprawa pomiarów jakości powietrza jest opanowana do perfekcji, a miasto ma w tym zakresie doskonały monitoring. Przecież na jakieś podstawie podejmowano decyzję o objęciu całego miasta strefą? Oczywiście tak nie jest. To rodzi pytania o to jakie są podstawy – inne niż ideologiczne – do takich działań uderzających w mieszkańców?
MA
Napisz do nas – pomagamy osobom poszkodowanym szkodliwymi przepisami:
Ruch Społeczny „Nie Oddamy Miasta” chce normalności, sprzeciwia się łamaniu praw obywatelskich, niszczeniu wolności działalności gospodarczej i rozpadowi więzi społecznych.
Nasza działalność jest możliwa tylko dzięki darczyńcom.
Każdy datek wpłacany na rzecz Ruchu przeznaczamy na: