Twoje auto nie wjedzie do „strefy”?
Nowe przepisy uderzą w Ciebie, Twoich bliskich lub firmę?
Napisz do nas – pomagamy osobom poszkodowanym szkodliwymi przepisami:
W czwartek 7 grudnia 2023 r. Rada Miasta Warszawy przegłosowała uchwałę o utworzeniu Strefy Czystego Transportu w stolicy. Oznacza to, że od lipca 2024 roku nie będzie można swobodnie wjeżdżać na obszar prawie 10 procent miasta. W związku z głosowaniem mieszkańcy Warszawy zorganizowali protest przeciwko wprowadzeniu pseudoekologicznego prawa.
Prawie dwieście osób, pomimo porannej pory i dnia roboczego, pojawiło się przed salą obrad warszawskiej rady miejskiej, aby wyrazić swój sprzeciw wobec łamania swobód obywatelskich. Radni pod przykrywką “działań na rzecz ochrony powietrza” postanowili wprowadzić tzw. Strefę Czystego Transportu. Intencje urzędników miejskich były znane już od dawna, kiedy to podczas tzw. konsultacji społecznych w sprawie SCT głosy mieszkańców przeciwnych temu rozwiązaniu były celowo wyciszane i zagłuszane, aby stworzyć pozory pełnej zgody Warszawiaków na wprowadzenie pseudoekologicznej strefy.
Nie mniej demokratycznie urzędnicy postanowili zachować się już podczas sesji rady, nie wpuszczając protestujących na salę obrad, mimo że jednocześnie wejść mogli aktywiści klimatyczni i inne osoby lobbujące za SCT.
Mieszkańcy nie zamierzali się poddać i rozpoczęli protest przed zamkniętymi drzwiami, kilkukrotnie skutecznie przerywając obrady. Niestety, radni nic nie robili sobie z widocznego silnego oporu i postanowili zrealizować ideologiczny plan pozbawienia tysięcy Warszawiaków możliwości posiadania własnego samochodu.
– Przede wszystkim jest to rozwiązanie nieprzystające do naszych warunków ekonomicznych – mówił Piotr Guzek z inicjatywy obywatelskiej “Stop korkom” – Jest to wykluczenie na ogromnym obszarze, które dotknie ponad 300 tysięcy osób.
– Często wysuwany jest argument, że strefa jest potrzebna, żebyśmy mogli dostać pieniądze z KPO. Nic bardziej mylnego, tak duża strefa nie jest potrzebna. Ustawa o elektromobilności mówi, że o kształcie i innych zasadach panujacych w strefie decydują władze samorządowe. A więc wystarczyło stworzyć taką strefę jedynie w obrębie na przykład Starego Miasta, żeby te pieniądze dostać. – dodaje Piotr Guzek.
Działacz społeczny stwierdził, że wielkość strefy w Warszawie jest wynikiem działania radnych jako lobbystów na rzecz korporacji produkujących pojazdy elektryczne i firm carsharingowych.
– Jeżeli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze – kończy swoją wypowiedź.
Wśród protestujących znaleźli się również mikroprzedsiębiorcy, dla których wprowadzenie strefy będzie wyrokiem śmierci wykonanym na ich biznesach.
– Dowiedziałam się trzy miesiące temu, że wchodzi strefa i że muszę wymienić moje dwie ciężarówki, które są z 2001 roku, chociaż są zadbane i się nie psują – opowiada właścicielka małej firmy, obecna na proteście – Staram się teraz o leasing na ciężarówkę, który będę spłacać sześć lat, a pojazdem będę mogła jeździć tylko cztery. Firmę, którą prowadzę 15 lat, będę musiała zamknąć, bo nie wiem, czy się utrzymam.
W proteście brał udział również lidernaszego ruchu, Sławomir Skiba, który również skomentował wprowadzenie pseudostrefy w Warszawie.
– Jest to część planu zrównoważonego rozwoju, który to program zakłada stopniową eliminację własności prywatnej i możliwości swobodnego korzystania z niej, w tym przypadku z naszych samochodów. Rozszerzanie SCT, wewnątrz aglomeracji, czy to Warszawy, Krakowa, czy Wrocławia, stref dla pieszych, stref dla rowerzystów, zakłada jedną rzecz – utrudnienia dla posiadaczy samochodów. A to wszystko po to, żeby odechciało nam się używać własności prywatnej.
Więcej materiałów i wypowiedzi z czwartkowego protestu można obejrzeć pod tym linkiem do relacji wideo, którą zrealizowała telewizja internetowa PCh24TV.
Przypominamy, Strefa Czystego Transportu wprowadzona w przegłosowanym przez radnych kształcie, obejmie prawie 10 procent całej Warszawy, w tym całe Śródmieście, oraz części dzielnic Praga Północ i Południe, Wola, Żoliborz i Ochota. Ograniczenia będą wprowadzane stopniowo z upływem lat, a ich apogeum ma przypaść od roku 2028. Oznacza to poważne utrudnienia komunikacyjne i ograniczenie swobody poruszania się dla ponad 300 tysięcy ludzi.
Chociaż rada uchwaliła już powstanie strefy, to nie jest koniec działań w obronie praw kierowców. W sprawie uchwały stanowisko może jeszcze zająć wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński, który nie ukrywał swojej krytyki wobec tej koncepcji. Teoretycznie, może on nawet unieważnić uchwałę lub zaskarżyć ją do sądu. Nie wiadomo jednak, jak w perspektywie bardzo prawdopodobnej zmiany rządu zachowają się nowe władze wojewódzkie.
Mieszkańcy Warszawy oraz ruchy społeczne mają tę świadomość, że nie można w tej sytuacji liczyć na polityków, lecz trzeba zrobić wszystko, aby do lipca 2024 roku strefa była jedynie mglistym wspomnieniem. Nasz ruch “Nie Oddamy Miasta” niezmiennie zachęca do zaangażowania poprzez wsparcie finansowe naszych działań (link do strony tutaj) lub poprzez kontakt na adres nieoddamymiasta@gmail.com. Wspólnie planujemy już kolejne inicjatywy, w tym działania protestacyjne i dodruk ulotek ostrzegających mieszkańców przed SCT i mobilizujących do oporu.
Napisz do nas – pomagamy osobom poszkodowanym szkodliwymi przepisami:
Ruch Społeczny „Nie Oddamy Miasta” chce normalności, sprzeciwia się łamaniu praw obywatelskich, niszczeniu wolności działalności gospodarczej i rozpadowi więzi społecznych.
Nasza działalność jest możliwa tylko dzięki darczyńcom.
Każdy datek wpłacany na rzecz Ruchu przeznaczamy na: